piątek, 18 maja 2012

Frytki - ciąg dalszy

Witajcie! Ku mojemu zdziwieniu jest to już ostatni post poświęcony frytkom z McDonald's. Po pięciu dniach leżakowania pojawiły się pierwsze początki pleśni. Czy pięć dni to dużo? Szczerze mówiąc jestem zaskoczona, i może troszkę zawiedziona, bo po oglądnięciu wspomnianego przeze mnie filmiku z Ameryki liczyłam na co najmniej kilka miesięcy. Niestety (stety), w szóstym dniu badania, kończę eksperyment ponieważ w słoiku rozrasta się coraz większa pleśń i zaczyna wydobywać się nieprzyjemny zapach. Tymczasem obaliłam mit o niezniszczalnych frytkach z McDonald's. Wygląda na to, że frytki z polskiego McDonalda nie są tak sztuczne jak można by uważać. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy rzeczywiście jemy ziemniaki oraz czy olej jest dobrej jakości, ale na pewno jest to rozkładalne w naszym żołądku :) Zapraszam do oglądnięcia pożegnalnej sesji frytkowej. Osobom o wrażliwych żołądkach polecam inne posty :)


Frytki po 5 dniach
Frytki po 6 dniach i coraz większe żyjątka w środku słoika

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz